REKLAMA WYBORCZA

Wiadomości

  • 9 kwietnia 2014
  • wyświetleń: 5151

Wywiad: burmistrz o kompostowni

O sprawie przetwórni odpadów z burmistrzem Pszczyny Dariuszem Skrobolem rozmawiała Renata Botor z Tygodnika "Echo".

"Echo": - Coś nowego w sprawie przetwórni odpadów?

Dariusz Skrobol: - Constans z mojego punktu widzenia. Czekam na dalsze działania starosty związane ze wzruszeniem decyzji pozwolenia na budowę. Tak jak zapowiedziałem na zebraniach, w sytuacji gdy starosta wezwie Remondis do przedłożenia nowej decyzji środowiskowej, zażądam przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko (tj. sporządzenia raportu, uzgodnienia realizacji przedsięwzięcia z RDOŚ w Katowicach i PPIS w Tychach oraz przeprowadzania procedury udziału społeczeństwa).

Burmistrz Pszczyny Dariusz Skrobol
Burmistrz Pszczyny Dariusz Skrobol · fot. UM Pszczyna


- Starosta zwrócił się do pana o opinię, czy też widzi pan różnice w dokumentach: decyzji środowiskowej i pozwoleniu na budowę.

- Tak, bo to są zdecydowane różnice. Chodzi o 8 tuneli w decyzji środowiskowej burmistrza i 11 tuneli w pozwoleniu na budowę starosty.

- Ale ponoć odpowiedział pan staroście, że pana zadaniem nie jest wydawanie opinii w tej sprawie.


- Bo to nie gmina i nie burmistrz jest od opiniowania decyzji starosty. Starosta, wydając swoją decyzję o pozwoleniu na budowę, miał wziąć pod uwagę decyzję burmistrza, wydaje mi się, że jej nie wziął. Ja nie jestem od sprawdzania decyzji starosty. Każdy organ ma swoje kompetencje. Wydałem decyzje na podstawie dokumentów, które dostałem od Remondisu. Moja decyzja była kontrolowana przez wszystkie organy, przez Radę Miejską, prokuraturę oraz Samorządowe Kolegium Odwoławcze i nie ma w niej uchybień. W tych dokumentach jest osiem tuneli i inne lokalizacje. Decyzja starosty miała wziąć po uwagę również decyzję środowiskową burmistrza, w której było jasno napisane, dla jakiej inwestycji jest wydana (dla ośmiu tuneli, była podana ich lokalizacja). Tymczasem decyzja o pozwoleniu na budowę, wydana przez starostę, jest inna niż decyzja środowiskowa burmistrza.

- Starosta mówi, że dokumentacja starostwa wisiała od dawna na stronie internetowej powiatu.

- Opieram się na dokumentach, które zostały oficjalnie do mnie przesłane. To starosta bazował na moich dokumentach, a nie ja na jego. Na stronach powiatu brak jest załącznika mapowego do decyzji środowiskowej. Ostatnią decyzją, która została wydana w tej sprawie, było pozwolenie na budowę. Moja decyzja (środowiskowa) w momencie wydawania pozwolenia na budowę przestaje funkcjonować w obrocie prawnym. Jedyną obowiązującą decyzją jest od tego momentu pozwolenie na budowę. Proszę więc pana starostę, aby nie zrzucał na mnie odpowiedzialności, która na mnie absolutnie nie ciąży.

- Ale teraz nie mógł pan napisać opinii na temat różnicy w dokumentach, o której pan przecież otwarcie mówi? Bo przynajmniej ja tak to zrozumiałam: starosta do pana wystąpił o opinię na piśmie, czy burmistrz też widzi różnice między decyzją środowiskową a pozwoleniem na budowę.

- Nie moim zadaniem jest analizowanie dokumentów starosty. Starosta miał obowiązek przeanalizować decyzję środowiskową burmistrza. Nie mam wiedzy, dlaczego wydał pozwolenie na budowę dla 11 tuneli, czyli jakby dla innej inwestycji.

- Urząd Miejski też mógł więcej zrobić w tej sprawie. Można było na przykład już wcześniej zlecić wykonanie raportu oddziaływania na środowisko.

- No tak, ale Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska (co powtarzałem wielokrotnie) wydał opinię, że nie musimy robić takiego raportu.

- Sanepid widział potrzebę jego przygotowania.

- Dla tej procedury istotnym dla nas elementem jest opinia Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

- To po co w takim razie pytać sanepid o zdanie, skoro ono i tak jest nieistotne?

- Taka jest procedura prawna: bierze dwie opinie - sanepidu i RDOŚ-u.

- Cel jest chyba inny niż tylko procedura.

- Nie będę powtarzał tego samego wielokrotnie. Powiedziałem raz: nie zrobiliśmy raportu w 2010 r., bo taka była też opinia RDOŚ-u, były inne uwarunkowania prawne. Ustawa o śmieciach dopiero była w planach, a rozwiązania pszczyńskie były wskazywane jako wzór. Dziś taki raport będę zlecał, jeśli zostanie wzruszone pozwolenie na budowę.

- A czemu konsultacji społecznych nie było?

- Ponieważ nie było obowiązku wykonania raportu oddziaływania na środowisko, zgodnie z decyzją RDOŚ-u.

- Tylko że chyba ważny jest interes społeczeństwa. Ludzie tam mieszkający mówią, że niedaleko ich domów ma powstać inwestycja, o której nie wiedzieli.

- Zgodnie z przepisami zamieściliśmy informację o wszczęciu postępowania i o wydaniu decyzji środowiskowej.

- Dlaczego nie próbował pan bardziej bronić interesu ludzi w tej sprawie?

- Bronię ich interesu cały czas. Pytania dotyczące nieprzygotowania raportu oddziaływania na środowisko oraz wydania pozwolenia na budowę odnoszą się do przeszłości. Dzisiaj mamy inne spojrzenie na sprawę i inne prawo. Widzę, że zarówno panu staroście, jak i mnie zależy na pozytywnym rozwiązaniu problemu dla dobra mieszkańców. Jak zapowiedziałem, zażądam od Remondisu raportu oddziaływania na środowisko, tak, aby mieszkańcy mogli być czynną stroną w postępowaniu.

Renata Botor / Tygodnik Echo

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.