REKLAMA WYBORCZA

Wiadomości

  • 21 marca 2015
  • wyświetleń: 2493

Powstańcy czasu pokoju

W pierwszy piątek marca, w Muzeum Powstania Warszawskiego wręczone zostały prestiżowe Nagrody im. Jana Rodowicza "Anody" - dla współczesnych, często cichych bohaterów, "powstańców czasu pokoju". Wśród wyróżnionych w kategorii "Postawa życiowa stanowiąca wzór do naśladowania dla młodych pokoleń" znalazł się zgłoszony przez "Echo" pszczynianin Ludwik Kamiński. Laureatami "Anody" zostali Kazimierz Busma i Zbigniew Danielak.

Wręczenie prestiżowych Nagród im. Jana Rodowicza „Anody” - 6.03.2015 · fot. Tygodnik Echo


Uroczystość rozpoczęła się w samo południe w "sali pod liberatorem" w Muzeum Powstania Warszawskiego. Na postumencie można było zobaczyć dwie białe statuetki - nagrody "Anody", ustanowionej przez muzeum, by pielęgnując pamięć o powstańcach warszawskich, promować te wartości, którymi kierowali się walcząc o wolną Polskę: odwagę, przyjaźń, braterstwo, patriotyzm, bezinteresowność. Nagroda jest wyróżnieniem dla osób, które kierują się w życiu podobnymi ideałami, bez względu na napotykane trudności i niepowodzenia.

- W każdych czasach potrzebne są wzory, potrzebni są bohaterowie, ludzie wyjątkowi. Żyją oni również w dzisiejszych czasach. Ich przedstawicieli mamy tutaj zgromadzonych - powiedział na wstępie Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

Na dużym ekranie były wyświetlane filmy o nominowanych do Nagrody. To po pięć osób w dwóch kategoriach, wybranych spośród ponad 100 zgłoszeń nadesłanych z całej Polski. W kategorii "Wyjątkowy czyn" wyróżnieni zostali: Artur Gaś - rolnik, który z narażeniem życia ratował poszkodowanego w wypadku samochodowym (sam doznał obrażeń i rozległego zawału); Andrzej Kordek - kierowca autobusu, który w swoim pojeździe odebrał poród wcześniaka i go reanimował; Piotr Olejniczak i Mariusz Deptuła - ratownicy medyczni, którzy z poświęceniem wyciągnęli chłopca z zanurzonego w jeziorze auta; Zbigniew Śmiech, który uratował dziecko, wyciągając je z lodowatej wody (sam przy tym doznał tak rozległych odmrożeń, że musiano mu amputować obie nogi). Kapituła konkursu statuetkę "Anody" przyznała Zbigniewowi Danielakowi ze Szczecina, który w Kambodży, gdzie pełnił funkcję tłumacza w ramach Kontyngentu Wojskowego Misji Pokojowej ONZ, uratował pięć osób z płonącego helikoptera.

Potem na ekranie przedstawiono sylwetki pięciorga wyróżnionych w kategorii "Postawa życiowa stanowiąca wzór do naśladowania dla młodych pokoleń". Można było poznać Tadeusza Bartosia, który niósł pomoc m.in. powodzianom; Janusza Bukowskiego, organizatora biegów charytatywnych dla niepełnosprawnych; plastyczkę Bognę Czechowską, która pomaga dzieciom chorym na raka. Zaprezentowano film o pszczynianinie Ludwiku Kamińskim (rocznik 1925), Sybiraku, urodzonym w Słonimie na terenie dzisiejszej Białorusi, niesłyszącym od dziecka, ale mimo swego inwalidztwa od lat propagującym wiedzę o Kresach Wschodnich, organizatorze zlotów Kresowiaków, kolonii dla dzieci z Białorusi, wożącym dary dla mieszkańców Słonimia, pomagającym osobom niesłyszącym. Statuetkę "Anody" otrzymał Kazimierz Busma, emerytowany kolejarz z Podlasia, z akowską przeszłością, który wybudował dom dla repatriantów z Kazachstanu i sprowadził do niego 10 polskich rodzin.

Jak mówił Antoni Rodowicz, nagroda "Anody" jest honorowa (nie wiąże się z nagrodą pieniężną). Już sama nominacja do niej jest wielkim wyróżnieniem. W każdym z nominowanych znalazł też coś wspólnego z Janem Rodowiczem "Anodą". - Pan Ludwik Kamiński całe swoje życie poświęcił m.in. ocaleniu od zapomnienia losu Kresowiaków, podobnie jak "Anoda", który po wojnie włożył wiele wysiłku, aby zostały zachowane relacje uczestników Powstania Warszawskiego, namawiał swoich towarzyszy walki do pisania wspomnień, i tak oto powstały słynne pamiętniki żołnierzy batalionu "Zośka" - opowiadał. Najwięcej cech zbieżnych z "Anodą" miał Kazimierz Busma (urodzony w 1923 r., jak "Anoda"; od 1940 w AK, represjonowany po wojnie przez UB, działacz Solidarności rolników, uczestnik strajków w Łomży i w Bydgoszczy, ma tytuł świadka IPN; za własne pieniądze i własnymi rękoma wybudował wielki dom dla rodzin z Kazachstanu - obecnie urządza kolejny dom na przyjęcie dwupokoleniowej rodziny).

Antoni Rodowicz opowiedział też o smutnych stronach związanych z nagrodą - czasem wrogich reakcjach lokalnej społeczności na bohaterów. - To jakaś ciemna strona naszego społeczeństwa, może w ogóle człowieka - mówił A. Rodowicz. Mówił to m.in. na przykładzie wioski, w której działa Kazimierz Busma. Ten skwitował to jednak, że są rzeczywiście plusy i minusy działalności społecznej. - Zazwyczaj działacz społeczny słyszy: "A tyś się nachapał, zarobiłeś, bo przecież bezinteresownie byś tego nie robił". Ja na to mówię wtedy: "Chodź bracie, i ty się wzbogacisz". A wtedy słyszę: "Ja nie, ja nie" - opowiedział z uśmiechem.

Cztery edycje nagrody podsumował Jan Rodowicz, inny krewny "Anody". - Kandydatami są osoby w różnym wieku: od licealistów do emerytów, różnią się wykształceniem, wykonywanym zawodem. Zgłoszenia napływają z całego kraju, z dużych miast i małych miejscowości. Prawie 50 proc. zgłoszonych stanowią kobiety. Co ich łączy? Wszyscy są aktywni w swoim środowisku, zapracowani, ale uśmiechnięci, pogodni i życzliwi wobec innych. Wszyscy potrafią nieść pomoc i dzielić się z innymi tym, co mają - wymieniał.

Wszyscy wyróżnieni otrzymali pamiątkowe dyplomy. Gratulacje składali członkowie kapituły, m.in.Krystyna Zachwatowicz-Wajda, siostra zakonna Małgorzata Chmielewska i Antoni Rodowicz. Patronat honorowy nad galą objął prezydent RP Bronisław Komorowski, który wystosował specjalny list - został odczytany przez jego doradcę Waldemara Strzałkowskiego. Partnerem konkursu jest Stowarzyszenie Gazet Lokalnych, którego członkiem jest "Echo".

Wśród gości znaleźli się m.in.: senator Barbara Borys-Damięcka, Eliza Wójcik, dyrektor generalny Ministerstwa Sprawiedliwości, Krzysztof Sikora, podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, Bożena Żelazowska, zastępca szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, Łukasz Kamiński, prezes IPN, powstańcy warszawscy.

Na uroczystość przybyła delegacja Polskiego Związku Głuchych, cała uroczystość była też tłumaczona na język migowy. Wszystkie filmy o nominowanych można obejrzeć w Internecie na stronie Muzeum Powstania Warszawskiego i na http://www.anoda.org. Zostały nakręcone przez filmowców Tomasza Szołtysa i Jana Prosińskiego.

(reb) / Tygodnik Echo

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.