REKLAMA WYBORCZA

Wiadomości

  • 20 października 2015
  • wyświetleń: 3192

Mec. Tomasz Żuk - lista nr 4, poz. nr 1

Artykuł sponsorowany:

Mec. Tomasz Żuk jest kandydatem Komitetu Wyborczego partii KORWiN w wyborach do Sejmu (lista nr 4, pozycja nr 1 na liście). Mieszka w Pszczynie.

Mec. Tomasz Żuk
Mecenas Tomasz Żuk


mec. Tomasz Żuk to obrońca polskich żołnierzy oskarżonych o popełnienie zbrodni wojennych w miejscowości Nanghar Khel na terenie Islamskiej Republiki Afganistanu w głośnym i elektryzującym opinię publiczną procesie jakim kilka lat temu ekscytowała się cała Polska, a który toczył się przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie, a później przed Sądem Najwyższym.



Tak widzi swoje cele w pracy parlamentarnej:

Zdecydowałem się kandydować do Sejmu, bo Polska potrzebuje zmiany, a nie zamiany polityków na tych samych stołkach.

System w jakim żyjemy, oparty na podatkowym drenowaniu obywateli i oferowaniu im za to byle jakich usług publicznych, na naszych oczach bankrutuje, a nim upadnie pomnaża swe, a więc nasze długi. Problem naszego zadłużenia nabrzmiewa. Nasz dług wynosi już ponad 1 bilion złotych i narasta gwałtownie. Oznacza to, że obecnie już każda polska 4-osobowa rodzina ma ponad 100.000 złotych długu wobec wierzycieli naszego kraju. Bo to nie rząd ma te długi, tylko my. Rząd nie ma żadnych swoich pieniędzy i żadnego długu nie jest w stanie spłacić, bo dysponuje tylko tym, co zabierze nam w formie różnych podatków, składek, opłat czy innych danin publicznych, które na nas nakłada.



Z polityką "przychylania nam nieba" na nasz koszt trzeba skończyć. My wszak lepiej wiemy co zrobić z naszymi pieniędzmi niż jakiś urzędnik. Nie możemy naszym dzieciom i wnukom zostawić takiego balastu.

Ponieważ parlament jest od uchwalania prawa, chcę to prawo zredukować, uprościć i ograniczyć do niezbędnych ram. 27500 stron aktów prawnych wydanych od stycznia do lipca 2015 roku, w parlamencie i przez rząd, to absurd i trzeba tą prawną biegunkę legislacyjną przerwać. Prawo musi być proste i przejrzyste i nie może go być dużo, jeżeli chce się by było przestrzegane.

Trzeba zmienić cały system podatkowy i odejść od ogromnego opodatkowania pracy co jest zresztą główną przyczyną bezrobocia. Gdyby zliczyć opodatkowanie pracy w Polsce (obejmujące min. podatek dochodowy i składki zusowskie) sięga ono 64 procent, jest więc praca niewiele mniej opodatkowana niż wódka! Czy w tej sytuacji może dziwić, że tak ciężko o pracę i tak mało przynosi czystego dochodu pracownikom? Każdy Polak od oseska do 100- latka co rok, statystycznie oddaje państwu prawie 20.000 złotych w podatkach, składkach, opłatach i innych formach podatkowego wyzysku. Wynika z tego, że średnio zarabiająca polska 4-osobowa rodzina przekazuje państwu na wątpliwej jakości usługi publiczne prawie 80.000 złotych. Czy może dziwić, że tak ciężko żyje się tak wielu Polakom. Jeżeli nawet zamożni oddają dużo więcej to niech ludzie ubodzy oddadzą państwu tylko po 10.000 złotych rocznie. Czy to nie powód ich ubóstwa!? Z takim fiskalizmem trzeba skończyć i radykalnie ograniczyć funkcje państwa. Gdy nie będzie nas grabić sami damy sobie radę i lepiej wydamy nasze pieniądze.

Mec. Tomasz Żuk
Mec. Tomasz Żuk


Żeby to osiągnąć w pierwszej kolejności trzeba znieść podatki dochodowe, które wpływają na koszt pracy i w głównej części uderzają w osoby na dorobku, młode i nie pozwalają się im bogacić i budować w spokoju swą przyszłość.

Należy też niezwłocznie ułatwić Polakom prowadzenie działalności gospodarczej i wrócić do tzw. ustawy Wilczka, która tak naprawdę zakończyła w Polsce sowiecki socjalizm. Trzeba poprzez to skończyć z wszechobecnym systemem koncesji, pozwoleń, zezwoleń ograniczających przedsiębiorczość Polaków i zdjąć z ich pleców, i wyciągnąć z ich kieszeni 600-tysięczną armię urzędników duszącą polskie społeczeństwo we wszystkich aspektach jego życia.

Moją troską w parlamencie będzie również dbałość o wzmocnienie rodziny jako instytucji tworzącej siłę naszego narodu, jej ochrona przed nadmierną, nieuzasadnioną ingerencją państwa w jej funkcjonowanie oraz osłabianiem jej i całego naszego życia społecznego obyczajowego, kulturowego przez różne podejrzane i dziwaczne ideologie lansowane za unijne pieniądze.

Trzeba skończyć z dyktatem ludzi którzy uważają, że mogą mówić nam jak mamy żyć. W tym szaleństwie ostatnio w szkołach zdelegalizowali sól, drożdżówki, kajzerki i serek topiony. To musi się skończyć, nie jesteśmy stadem bezrozumnych baranów dopuszczanych raz na 4 lata do konkursu wyboru sobie nowego "Pana", którym nie wolno nawet bez jego zgody wyciąć własnego drzewa we własnym ogrodzie czy zdecydować kiedy nasze dzieci mają pójść do szkoły.