Dodaj zdjęcia

Po pierwszej burzy, która przeszła nad Pszczyną około godziny 17.00 pod wodą znalazła się część osiedli Powstańców Śląskich (Poligon) oraz Stara Wieś. Najpoważniejsza sytuacja miała miejsce w bezpośrednim sąsiedztwie cieku Staromiejskiego.

Już w tych godzinach straż pożarna interweniowała około 50 razy, m.in. na ulicach: Moniuszki, Łowieckiej, Szymanowskiego. Akcje polegały przede wszystkim na wypompowywaniu wody z piwnic, garaży i domów jednorodzinnych. W wielu miejscach utrudniony był dojazd do posesji.

Dodatkowo popołudniowe opady deszczu były połączone z kilkunastominutowym gradobiciem. Z nieba spadały niemałe bryłki lodu, nierzadko o średnicy kilku centymetrów.

W trakcie opadów spore utrudnienia wystąpiły na drogach publicznych i to nie tylko na gminnych. Na "jedynce" w kierunku z Katowic przez Kobiór do Pszczyny utworzył się olbrzymi zator.

Do równie gwałtownych opadów deszczu, którym towarzyszyły wyładowania atmosferyczne, doszło po godzinie 23.00. W jej wyniku w wielu miejscach ponownie pojawiły się rozlewiska. Ponadto, w miejscowości Kryry w wyniku wyładowania atmosferycznego doszło do pożaru w kalenicy dachu domu jednorodzinnego. Na szczęście nikt z mieszkańców nie został ranny, a zniszczeniu uległ fragment dachu oraz sprzęt elektroniczny i instalacja elektryczna.

- W związku niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi, w dniach od 23 do 24 maja jednostki ochrony przeciwpożarowej z terenu powiatu pszczyńskiego interweniowały ponad 60 razy. Łącznie we wszystkich akcjach brało udział ponad 75 zastępów PSP oraz OSP - podsumowuje ostatnie godziny st. kpt. Mateusz Caputa z pszczyńskiej straży pożarnej.