O problemach komunikacyjnych w Pszczynie pisaliśmy w ostatnim czasie kilkakrotnie. Nie bez przyczyny, przejazd samochodem przez nasze miasto, także trasa krajową nr 1, to istna droga przez mękę. Na czas prowadzonych remontów kierowcy muszą uzbroić się w dużą cierpliwość. Liczne zwężenia i prace, a co za tym idzie długi czas spędzony w samochodach, sprawiają jednak, że tej ostatniej czasem brak.
Wielu kierowców, chcąc uniknąć zatoru, stara się skorzystać z dróg równoległych, które potrafią niekiedy zaoszczędzić nawet kilkanaście minut. Jedną z takich opcji była droga zbiorcza, przy której znajdują się Zakłady Mięsne Henryk Kania, hale magazynowe, Hotel Imperium i stacja paliw Borim. Kierowcy jadący do Pszczyny wjeżdżali na nią na wysokości sygnalizacji przy Karczmie Kuban, a jadący do Goczałkowic na wysokości dawnych zakładów Elwo.
Lokalizacja barierek:
W obu przypadkach dojazd wymagał skorzystania z terenu prywatnej posesji położonej przy DK-1. Tak też się działo, mimo, że postawiony stał tam znak o zakazie wjazdu i informacja, że droga nie jest publiczna. Część kierowców nie respektowała próśb właściciela, dlatego przed kilkoma dniami ustawił on w tym miejscu ogrodzenie z barierek, tym samym uniemożliwiając przejazd. Płot pojawił się z obydwu stron, zarówno od strony wyjazdu z miasta, jak i od drogi zbiorczej.
Oskar Piecuch / pless.pl