REKLAMA WYBORCZA

Wiadomości

  • 26 listopada 2019
  • wyświetleń: 1763

Polscy Królowie Zimy ruszają do boju

Materiał partnera:

41. edycja Pucharu Świata w Skokach Narciarskich wystartowała. Dyscypliny, która głównie za sprawą sukcesów Adama Małysza, stała się ulubionym sportem zimowym Polaków. Praktycznie każdy mieszkaniec naszego kraju potrafi wymienić nazwiska przynajmniej kilku skoczków narciarskich, wie co to Turniej Czterech Skoczni, a także jest obeznany z zasadami rozgrywania konkursów. Nie dziwi zatem fakt, iż wraz z początkiem sezonu, ruszyła lawina spekulacji dotyczących naszej kadry.

Polscy Królowie Zimy ruszają do boju


Trzeba przyznać, iż tej zimy sytuacja jest wyjątkowa. Przez ostatnie trzy lata naszych skoczków trenował Stefan Horngacher. Austriak cieszył się ogromnym zaufaniem swoich podopiecznych oraz członków PZN na czele z prezesem Apoloniuszem Tajnerem. Również polscy kibice darzyli Horngachera wielką sympatią. Nasi zawodnicy niejednokrotnie podkreślali, iż są zadowoleni ze współpracy z Stefanem. Deklarowali, iż chcą kontynuować tę współpracę. Kiedy ujawniono, iż uwielbiany trener odchodzi do reprezentacji Niemiec, na wszystkich padł strach. Kto go zastąpi? Czy nasi skoczkowie nadal będą odnosić sukcesy? Czy to koniec złotej ery skoków narciarskich w Polsce? Tegoroczny Puchar Świata obstawiać można u legalnych bukmacherów, ofertę jednego z nich znajdziecie na stronie STS Kod Promocyjny.

Na szczęście te dywagacje nie trwały długo. Jeszcze tego samego dnia kierownictwo PZN poinformowało, iż wybrano nowego następcę Horngachera. Okazał się nim były czeski skoczek Michal Doleżal. Wielu zastanawiało się, czy młody szkoleniowiec podoła obowiązkom, czy udźwignie duże oczekiwania polskich kibiców. Na to pytanie, póki co, nie możemy jednoznacznie odpowiedzieć, gdyż sezon dopiero się rozpoczął. Jednak 2. miejsce w konkursie drużynowym oraz podium Kamila Stocha w zmaganiach indywidualnych w Wiśle napełniają nas nadzieją, iż wybór Doleżala był dobrą decyzją.

Co jeszcze przemawia za Czechem? Z pewnością fakt, iż był on asystentem wspomnianego Horngachera. Poza tym, Michal miał i nadal ma znakomity kontakt z naszymi kadrowiczami. Darzą się wzajemną sympatią, szacunkiem i zaufaniem. Za Doleżalem przemawia również to, iż do jego dyspozycji nadal pozostają znakomici fachowcy dr Aleksander Winiarski oraz dr Harald Pernitsch.

Skoro o sztab szkoleniowy możemy być spokojni, przyjrzyjmy się naszym skoczkom. Wydaje się, iż w tej chwili nie mamy jednego wyraźnego lidera. To wbrew pozorom dobra informacja. Poziom prezentowany przez naszych chłopaków wyrównał się. Tak naprawdę każdy z czwórki: Stoch, Kubacki, Żyła, czy Wolny jest w stanie uplasować się na podium. Natomiast razem tworzą zgraną ekipę, która bez żadnych kompleksów walczy z takimi potęgami skoków jak Austria, czy Niemcy.

Wszystko wskazuje na to, iż metody szkoleniowe Doleżala w powiązaniu z pracowitością i talentem naszych zawodników dadzą nam tej zimy niejeden powód do radości.